Carpmania

kaleczniak

Zaraz wychodzę na ryby posłuchałem rad administratora i zawiązałem na nowo haki i bez gumki,a gumka to nie była ozdoba tylko trzymała mi węzeł by się nie rozplatał. tym roku już dużo nie powojuje ale wasze rady na pewno przetestuje,a jak odzyskam łowność na tym felernym stawie to powiadomię co to za powód był że spinały się ryby.Dzięki i połamania kija życzę wszystkim,ale nie na drzewie,tylko na rybie.

czeko

kaleczniak zawsze chetnie ci kazdy pomoze, po to jest to forum Very Happy

i ja mam nadzieje ze bedzie sie rozwijac bo naprawde wiele mozna sie dowiedziec i ludzie widac ze chetnie pomagaja Very Happy

czekamy na Twoje sukcesy, zlow tam rekord swiata Very Happy

Mc_BOB

kaleczniak

Miałem rację z nietypowym łowiskiem, na którym miałem problemy z zchodzeniem karpi z haka.Wczoraj zasiadłem na swoich śmieciach i doczekałem się branka już po godzinie na 1 kulke+3 winogrona.Fakt zmodyfikowałem trochę zestaw hak ten samwłoś skrócony do minimum i bez gumki,a stoper miałem 10 cm za rurką, czyli tak nie całkiem sztywniak, zapiął się normalnie za dolną wargę jednym słowem wzorcowo.Pewnie jakbym łowił na stary zestaw to również bym złowił, bo u siebie nie miałem problemów ze schodzeniem karpi.A niebył to potwór najmniejszy, jaki złowiłem w moich stronach 40 cm.Pozdrawiam Razz

kaleczniak

Wildze że brakuje wam słów po ostatniej mojej wypowiedzi,a ja przed chwilą wróciłem z ryb i znowu wyjąłem jednego 41 cm mała kuleczka warzyła 2,40 kg,Oczywiście zapięty był ok tylko musiałem wejść do wody bo zaczepił mi się w trzcinach,przy brzegu i szkoda było go urwać, zważywszy że tak wiele zerwałem,a zestaw taki sam jak w piątek czyli 10 cm za rurką stoper,a branie miałem na dobieg do wędki bo siedziałem u szwagra na stanowisku,jak dobiegłem to już po wyciu było ale rybka siedziała.Co wy na to,tak jak pisałem wcześniej u siebie nie mam problemów ze spinaniem się karpi.

czeko

a to "u siebie" to co to za lowisko? wiesz ryby roznie pobieraja pokarm w roznych zbiornikach,m jedne sa mniej inne bardziej ostrozne, ale na kazde jest jakis sposob, ja w kazdym razie nie rezygnowlabym z tamtego lowiska, jesli sa miski io biora to jest to kwestia tylko zmiany haczyka, zestawu przyponu i po klopocie, trzeba tylko chciec i chciec kombinowac Razz

kaleczniak

masz rację ,ale jak pisałem na noc za zimno a na parę godzin to mi się nie opłaca za daleko muszę jechać ponad 35km w jedną stronę.Zbiornik jest wielkością podobny do tamtego tylko obecny jest głębszy i niema takiej presji wędkarzy,bo tamten w ryby może obfity ale dużo tam urywają spławikowcy i nie tylko a poza tym był to kiedyś staw hodowlany dlatego taki płytki.Na wiosnę tam wyruszę bo nie mam zwyczaju tak sie poddać.Natomiast u siebie gdzie obecnie łowię odkryłem go w tamtym sezonie i na pierwszej zasiadce miałem niezłego prosiaczka może taki był jak na zdjęciu ale nie dałem mu rady bo trzymałem ręką szpulę próbując zatrzymać go by nie szedł w kapelony ,taki był silny że mokrą ręką nie byłem w stanie utrzymać szpuli od kołowrotka tylko wyciągał delikatnie po troszkę żyłkę i musiało dojść do porażki wędkarza rybka wyrwała z pyska sobie hak i odpłynęła,a ja od tamtej pory czaję się na niego i nic. Mam nadzieję że kiedyś dam mu buziaka i podziękuję za walkę ,może w tym roku.